Woda z terenów powodziowych już dawno opadła. Jednak jeszcze przez bardzo długi czas potrwa sprzątanie i usuwanie skutków tej powodzi. Rolnicy straci maszyny, na polach muł i błoto naniesione przez wodę. Straty w inwentarzu i w uprawach. Zalana pasza, siano oraz pomieszczenia gospodarcze. 

Rolnicy liczą straty. Te, podobnie jak u innych poszkodowanych, idą w setki tysięcy, a nawet w miliony złotych. Woda na pola uprawne naniosła nie tylko ścieki, ale również drzewa, i wszystko to co zabrała po drodze. Warstwy ziemi uprawnej są zdegradowane. Nie ma mowy o dalszej uprawie dopóki nie zostanie to wszystko porządnie posprzątane. 

Z pomocą ruszają rolnicy z pozostałych rejonów Polski, którzy organizują transporty paszy, słomy, siana. Starają się wesprzeć kolegów rolników w taki sposób, na jaki sami mogą sobie pozwolić.  W akcję pomocową włączyli się rolnicy, przewoźnicy transportu, darczyńcy oraz sołectwa wraz z sołtysami z Gminy Kostrzyn. 

- Wspólnie zorganizowaliśmy transport 3 tirów z płodami rolnymi tj. 107 balotów słomy i siana oraz zboże i ziemniaki. Do tego bus pełen osuszaczy i narzędzi takich jak grabie, miotły, szczotki, łomy, kilofy oraz taczki. To wszystko przekazaliśmy do potrzebujących z Gminy Głubczyce, wspomóc rolników, farmy z alpakami czy końmi oraz małe gospodarstwa z ptactwem i inne osoby potrzebujące teraz pomocy.- przekazała nam Ewelina Kaszowska współodpowiedzialna za organizację pomocy w Gminie Kostrzyn.

Cała akcja została w pełni skoordynowana, by pomoc trafiła do miejscowości takich jak: Opawice, Chomiąża, Krasne Poleoraz Lenarcice. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Trzeku przygotowały słodkie wypieki, które również zostały przekazane do Domu Seniora w Chomiąży. 

- Ustaliliśmy z koordynatorem Mariuszem wielki i suchy magazyn na rozładunek. To był ważny punkt tej akcji, ponieważ z tego miejsca koordynator będzie stopniowo dostarczał płody i narzędzia potrzebne rolnikom. Dodam, że byłam na miejscu dotkniętym powodzią.Po 2 tygodniach sprzątania przez Harcerzy, Strażaków, Żołnierzy oraz Społeczników nadal wygląda to okropnie. Jest co porządkować, a suszenie budynków w jesiennych warunkach trwać będzie bardzo długo. Potrzeba rąk do pracy na polach, w ogrodach oraz w domach. Woda przyniosła bardzo dziwne rzeczy: kamienie, muł, konary drzew, opony, baniaki, obornik czy jeszcze inne śmieci. Z tego powodu rolnicy teraz nie mogą uprawiać pól. Straty są więc już teraz bardzo duże.  – dodaje Ewelina Kaszowska.

Z pomocą poszkodowanym rolnikom ruszyła Wielkopolska Izba Rolnicza oraz rolnicy z Konina. Biuro WIR w Koninie otrzymało informację od rolników, m.in. tych, którzy sami doświadczyli powodzi w 2010 roku i wiedzą co się czuje gdy woda zabiera wszystko, o chęci przekazania siana, sianokiszonki, ziarna zbóż, słomy. Dzięki tym darom udało się wysłać z powiatu konińskiego  ok. 1000 kg zbóż, prawie 100 bel siana oraz  44 bele sianokiszonek. Wielkopolska Izba Rolnicza jest w stałym kontakcie z Izbami Rolniczymi na Dolnym Śląsku i w Opolu, aby pomoc trafiła tam gdzie jest najbardziej potrzebna. 

Pomoc dla rolników organizowana jest również w różnych regionach Polski.

Kujawsko – Pomorska Izba Rolnicza przekazuje, że na terenie województw dolnośląskim i opolskim najbardziej potrzebne jest siano i sianokiszonka. Słoma oraz zboża w późniejszym terminie. Jeśli w Państwa powiecie są rolnicy, którzy chcą pomagać w taki sposób i zostanie zebrana ilość  jednego rodzaju płodów odpowiednia do transportu, LPIR prosi o informację do poszczególnych biur powiatowych. 

Musimy pamiętać, że pomoc jest i będzie potrzebna sukcesywnie przez dłuższy czas. W związku z brakiem magazynów, rolnicy z terenów powodzi nie są w stanie przyjąć większej ilości pomocy na daną chwilę. 

(red)